środa, lutego 08, 2006

Londek Zdroj I










Wylot z Krakowa o 21:50 a w Londynie ladowanie o 24. Bezproblemowa kontrola paszportow i w miare sprawny odbior bagazu. Tak w miare bo narty, ktore wiozlem dla Pawla nie wyjechaly z glownym bagazem tylko zostaly wyladowane w innym miejscu, o czym oczywiscie nikt mnie nie poinformowal. Wiec po chwilach niepewnosci i wkurzenia, ze narty sie gdzies zapodzialy, zasiegnalem jezyka u obslugi lotniska i wszystko sie wyjasnilo.
Poniewaz tanie linie lataja tylko na lotniska nieco oddalone od centrum Londynu musialem znalezc jakis dojazd. Zero problemu. Przy wyjsciu z lotniska zauwazylem stoisko z biletami autobusowymi. Przyjemnosc jazdy z firma National espress wynosi 15 funtow w obydwie strony a czas podroy to ponad godzina.
Na dworcu odebrla mnie Marta i odtransportowala na przystanek, gdzie bylismy umowiieni z Pawlem.
Do domu dotarlismy pozna noca bo przeciez musielismy jeszcze zwilzyc gardla angielskim piwkiem i poczestowac znajomych barmanow polska wisienka. Zmecznie troche dalo mi sie we znaki.
Pobudka o 9, szybki prysznic i wyruszylem z Pawlem do miejsca gdzie pracuje. W oczekiwaniu na Marta wychylilem pyszna kawke i ozezwiajaca mineralna. A potem juz bylo zwiedzania.
Na pierszy ogien poszlo Camdem Lock i Trafalgar Square plac położony w dawnym miejscu stajni królewskich. Jego budowę zaczęto w 1829 roku a w 1843 ustawiono na środku 55 metrową Kolumnę Nelsona. Plac zdobią także pomniki króla Jerzego IV, gen. Haveloka i gen. Napiera oraz fontanny sir Lutyensa. Jest to tradycyjne miejsce spotkań i zgromadzeń zarówno politycznych jak i sylwestrowych.