wtorek, listopada 28, 2006
Nadrabianie zaleglosci czyli Frantic I
Na poczatek calusek od pieknych kobiet dla wszystkich, ktorzy odwiedzaja mojego bloga. Jak co sobote odwiedzilem Frantica. Wyjatkowo poza zjebanymi mniej lub bardziej ryjami, obwislymi mniej lub bardziej cyckami pojawily sie nie mniej czy wiecej Swiete Mikolaje. Mysle, ze czesc dzieciarni odwiedzajaca Frantica, mogla sie poczuc rozczarowana. No bo Mikolaj przeciez powinien byc jeden i aktualnie powinien zapierdalac jak maly samochodzik na biegunie polnocnym, czy tez poludniowym, pakujac prezenty dla grzecznej dziatwy. A on siedzi w Krakowie ze swoimi bracmii popija alkohol. Niby cos pakuje ale chyba nie prezenty.