czwartek, lutego 09, 2006

Londek Zdroj II









Wieczorem spotkalismy sie cala trojka - ja, Marta i Pawel by wspolnie zjesc jakas dobra kolacje. Wybor padl na China Town. Zarcie dobre ale jakos po wyjsciu nie czulem sie tak syty jak po polskim Chinczyku i nie smierdzialem tak przyjemnie. Postanowilismy sie dobic lodami i byl to wybor dobry. W okolicach lodziarni spotkalismy grupe Hare Hare, wiec korzystajac z nadazajacej sie okazji uwiecznilem ich na martycy. Nastepnie jeszcze szybka fota w sklepie gdzie pracuje znajoma Marty, szybki numerek w londynskiej budce telefonicznej i powrot do domu