piątek, października 28, 2005

Oswiecim



Oswiecim. Wiele juz o nim napisano, wiec daruje sobie historyczne wywody. Dzis Oswiecim nie wywarl na mnie takiego strasznego wrazenia jak kiedys. "Nie czulem" tego miejsca, moze to przez cudowna jesienna pogode? A moze po prostu nie interesuje mnie to co bylo przed laty. Kto, kogo, za co i w jaki sposob wymordowal? Doskonale zdae sobie przeciez sprawe z tego czym byly obozy pracy, doskonale wiem ile ludzi one pozbawily zycia i w jaki bestialski sposob. Ale nie czulem prawie nic spogladajac na zdjecia i eksponaty. Chwile dluzej zatrzymalem sie tylko przy gablotach z wlosami, butami i okularamy. Doskonale obrazuja ilosc zabitych wiezniow ale "jedna śmierć to tragedia, milion - statystyka".